Most na rzece Pilicy w Krzętowie (gm. Wielgomłyny) łączy dwa województwa: łódzkie ze świętokrzyskim. A właściwie łączył, bowiem 16 maja został zamknięty dla wszelkiego ruchu przez policję. Wszystko z powodu poważnego uszkodzenia drewnianej nawierzchni obiektu.
W grudniu 2012 roku będący w zarządzie radomszczańskiego starostwa obiekt doczekał się generalnego remontu. Jednak upływ czasu, warunki atmosferyczne, a także notoryczne łamanie przez kierowców ciężarówek zakazu wjazdu aut o dużym tonażu, sprawiły, że obecnie most jest w bardzo kiepskim stanie. W środę, nieoczekiwanie most został zamknięty dla ruchu, po telefonie od kierowcy, który powiadomił policję, iż w moście jest dziura „na wylot”, przez którą widać taflę rzeki. Zamknięcie mostu to niemałe utrudnienie dla kierowców, zarówno tych miejscowych, jak i będących w Krzętowie przejazdem. To ważna przeprawa, z której korzystają mieszkańcy dojeżdżający do pracy, rolnicy do swoich pól, a także turyści. - Nie wiem, jak dostanę się na drugą stronę ciągnikiem. Już kilka lat temu była taka sytuacja i to w żniwa, był to ogromny problem – zauważa napotkany w okolicy mostu starszy mężczyzna, mieszkaniec Krzętowa.
Nie wiadomo jeszcze czy nawierzchnia mostu została uszkodzona celowo, czy przypadkiem przez poruszający się nią pojazd. Kierowców najbardziej w tej chwili interesuje to, kiedy zostanie przywrócony ruch kołowy.
Jak obiecuje naczelnik wydziału zarządzania drogami w Starostwie Powiatowym w Radomsku – ma się to stać w przeciągu tygodnia: - W ciągu kilku dni chcemy przywrócić ruch na moście – podkreśla Aleksander Broszkowski.
Póki co zmotoryzowani muszą uzbroić się w cierpliwość i korzystać ze stosunkowo odległych objazdów – przez Maluszyn lub Przedbórz.