Miejski Dom (bez)Kultury

Czyli rzecz o zwykłej, ludzkiej nieżyczliwości. Wreszcie odwiedziłam stare śmieci. Po długiej nieobecności zawitałam do rodzinnego miasta na święta. A po świętach - spotkanie z... ››

Czyli rzecz o zwykłej, ludzkiej nieżyczliwości.

 

Wreszcie odwiedziłam stare śmieci. Po długiej nieobecności zawitałam do rodzinnego miasta na święta. A po świętach - spotkanie z przyjaciółmi z liceum. Zrobiliśmy sobie spacer po znajomych kątach radomszczańskich, odwiedziliśmy plac zabaw, a potem park z łabędziami…

 

Cudowny dzień, kwiecień zaskoczył pogodą, odżyły wspomnienia z młodości  … i odezwała się, jakże ludzka i naturalna, potrzeba fizjologiczna. Nie zastanawiając się długo pobiegłam do najbliższej toalety - w MDKu. Cóż za niemiła niespodzianka czekała mnie już u progu: ‘A czego pani tu szuka!? To nie szalet!’
Zdębiałam. Wybełkotałam, z błagalnym wzrokiem kota ze Shreka (a raczej wybałuszonymi oczyma, gdyż cisnął mnie pęcherz niemiłosiernie), że muszę odwiedzić ubikację, tak wyjątkowo, bo tutaj najbliżej...

 

‘Nie tam! Gdzie pani tam idzie! W tę stronę proszę!’- niezwykła uprzejmość, plus niesmak na twarzy i kiwanie głową z oburzeniem rezolutnej kobiety - skierowały mnie w stronę innej toalety.

 

Kiedy nadmiar płynów opuścił już mój brzuch i mogłam znowu normalnie myśleć (chyba tylko kobiety wiedzą, jak pełny pęcherz potrafi dać w kość), zrobiło mi się strasznie przykro. Tak dawno nie odwiedzałam Radomska, a kiedy już jestem - czuję się jak niechciany gość we własnym mieście, jak popijająca ukradkiem piwo bezczelna 15-latka, jak wróg kultury! Jak śmiałam próbować skorzystać z toalety! Jak miałam czelność pomyśleć, że Miejski Dom Kultury(!) będzie człowiekowi przychylny…

 

Ah, kajam się za to wstydliwe wydarzenie, którego byłam inicjatorem! Dorosłej kobiecie nie przystoi do prawdy nie panować nad pęcherzem, kobiecie z miasta, kobiecie ułożonej…

 

Będąc przez moment poważna: wiem doskonale, że to nie szalet. Wiem, że utrzymanie budynku, a zwłaszcza toalet w czystości, kosztuje - tak, jak w każdej galerii handlowej w większym mieście. Tam nikt nie pyta, ile wydałeś pieniędzy w markecie, czy butiku, tam wszystko jest ‘dla ludzi’…

 

Radomsko nie ma jeszcze swojego wielkiego centrum. MDK jest właściwie póki co jedyną instytucją, w której można wypić kawę, ogrzać się zimą czekając na znajomych, wejść spontanicznie na jakiś dobry film, czy spektakl…lub po prostu do toalety!
Szalet miejski: opcja pierwsza - nieczynny, alternatywa- ich stan pozostawia wiele do życzenia.

 

Nie chcę być niewdzięcznikiem, ignorantką, czy ‘czepialskim’ z pulą pustego, bezpodstawnego krytykanctwa w zanadrzu: ale czy taka sytuacja losowa nie może przytrafić się każdemu?
Chodzi tylko o odrobinę wyrozumiałości. Dochodzę do wniosku, że w Radomsku nie warto na nią liczyć. Raczej już na wstępie trzeba liczyć się z tym, że można się PRZELICZYĆ.

 

- MaŁa

Więcej o:
mdk miejski dom kultury toaleta
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE