Praca nad projektem polegała głownie na rozmowie i przekonaniu bohaterów do przekazania ich opowieści za pomocą obrazu fotograficznego.
- Może brzmi to dziwnie ze projekt fotograficzny polegał na rozmowie. Jednak po wzajemnym poznaniu i oczekiwaniach z mojej strony mogliśmy dopiero zrealizować moją wizje dziecka. Dziecka, które to już na początku swojego życia musi wałczyć, głownie o uczucia, przy czym towarzyszy temu procesowi moc emocji. W rozmowie słyszałem wiele goryczy o tym co było, ale jednoczenie optymizmu na lepsze jutro. Widać było, że obecna rodzina jest właściwym miejscem na ziemi dla tych dzieci. Wracając do wystawy ma ona głównie działać na emocje przynajmniej jest to mój zamysł – mówi autor.
Portrety osób sfotografowanych zawsze opowiadają ich historie a przynajmniej widz może wnioskować na ich podstawie swoje odczucia. Tym razem ponownie Marcin Kwarta zaprosił bohaterów do tworzenia razem tej wystawy. Mieli oni dopisać swój tekst „jestem …”.
- Moje oczekiwania okazały się tym co chciałem i oczekiwałem, aby przekazać światu za pomocą sztuki jaką jest fotografia opowieść zamkniętą na fotografiach. Zaczynając ten projekt opiekunowie założyli, że te dzieci zwłaszcza te starsze, nie zgodzą się na to, a tu zaskoczyła ich niespodzianka. Wymagało to ode mnie szczerej rozmowy, informacji czego oczekuje od tych dzieci i co może się wydarzyć po prezentacji tych zdjęć szerszemu gronu widowni - dodaje.
Cały projekt powstał od idei w rozmowie z Barbarą Jagodą z PCPR Radomsko. Miał on być ilustracją konferencji dotyczącej tematyki II Powiatowej Konferencji poświęconej problematyce dziecka krzywdzonego, którą relacjonowaliśmy TUTAJ.
- Otrzymałem kredyt zaufania ze strony instytucji, osób którzy mi dali wolną rękę tworzenia. Zdjęcia są unikatowe, bo nie posiadają jeszcze kopi. Muszą zostać poddane digitalizacji by mogły przetrwać dłużej. Nie sposób przelać słowami tego wszystkiego co się wiąże z tym projektem. Oczywiście wszystkim dziękuje za to doświadczenie a zwłaszcza bohaterom zdjęć - podkreśla Marcin Kwarta.