Pierwsi uczestnicy V edycji Maratonu Niepodległości około godziny 18.00 pojawili się na placu 3 Maja, gdzie znajdowała się meta 50 kilometrowej trasy. W dalszą drogę ruszyli natomiast zawodnicy chcący przebyć dystans 75 oraz 100 kilometrów.
Tegoroczna edycja maratonu wpisuje się w obchody 750-lecia lokacji Radomska, służy upamiętnieniu rocznicy odzyskania niepodległości a także sprawdzeniu możliwości fizycznych oraz psychicznych zawodników.
Pomimo niesprzyjającej aury, maraton cieszył się dużym zainteresowaniem chodziarzy nie tylko z Radomska. W imprezie udział wzięli zawodnicy z Warszawy, Katowic, Wrocławia czy Siemianowic Śląskich. Łącznie na starcie w Bąkowej Górze stanęło 65 osób. Uczestnicy maratonu podkreślali, iż nie było łatwo, jednak satysfakcja z osiągnięcia zamierzonego sobie celu z pewnością wynagradza trud poniesiony przez maratończyków.
Na półmetku maratonu, na placu 3 Maja na uczestników w specjalnym ogrzewanym namiocie czekał ciepły posiłek.
- Na razie bez urazów. Trzeba się wyłączyć i iść dalej jak co roku. Odcinek powyżej 75 kilometra do 90 jest najtrudniejszy. Ze swojego doświadczenia wiem, że chciałoby się zrezygnować tym bardziej, że jest taka możliwość. Jednak dla mnie nie ma takiej opcji - mówi Kuba Kacprzak, jeden z uczestników maratonu.
Zakończenie maratonu jest planowane na godz. 8.00, w niedzielę 13 listopada. Wtedy to upłynie limit czasu przeznaczony dla uczestników, którzy za cel obrali sobie 100 km.