Leśnicy uratowali młodego basiora

Mogłoby się wydawać, iż wilki są niecodziennymi gośćmi w naszych lasach. Tymczasem od kilku lat zamieszkują one okoliczne knieje, a jeden z nich został ostatnio uratowany od śmierci w kłusowniczych wnykach.

Mogłoby się wydawać, iż wilki są niecodziennymi gośćmi w naszych lasach. Tymczasem od kilku lat zamieszkują  one okoliczne knieje, a jeden z nich został ostatnio uratowany od śmierci w kłusowniczych wnykach.

fot. Nadleśnictwo Gidle

Jak informuje Andrzej Krzypkowski, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Gide, 27 stycznia podczas obchodu lasu w pobliżu miejscowości Garnek, jeden z podleśniczych natknął się na wilka złapanego we wnyki. Wilk został zwabiony przez uwięzionego w sidłach małego dzika.

Basior skonsumował złapanego dzika, a następnie sam zaplątał się w pułapkę. Był bardzo wycieńczony, przebywał tam mniej więcej dwa dni. Wezwaliśmy służby weterynaryjne, uwolniliśmy wilka i na szczęście wszystko dobrze się skończyło – wyjaśnia Andrzej Krzypkowski.

Skąd wilki w lasach koło Radomska? Radomszczańskie lasy leżą na trasie migracyjnej wilków z byłego województwa kieleckiego, dlatego od czasu do czasu można spotkać wędrującego leśną ścieżką wilczura.

W naszym nadleśnictwie obserwujemy je od kilku lat. Mamy zinwentaryzowane dwie sztuki, które na stałe zadomowiły się w naszych lasach. Basior, który złapał się w sidła był nam nieznany. Być może był to osobnik z młodego wilczego miotu – zauważa Andrzej Krzypkowski.

Zastępca nadleśniczego zapewnił też, że dla człowieka nie ma absolutnie żadnego zagrożenia ze strony wilków, gdyż z natury są to zwierzęta bardzo ostrożne i płochliwe. – Leśnicy spotykają wilki raz, może dwa razy w roku. Często jest tak, że wilk szybciej się przed nami schowa niż my zdążymy dostrzec jego obecność. Nie ma żadnych powodów do obaw – dodaje Andrzej Krzypkowski.

Więcej o:
las wilk kłusownictwo nadleśnictwo
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE