Od trzech tygodni Krzętów odcięty jest z jednej strony od świata. Zamknięty most na Pilicy sprawił, iż rolnicy nie mają jak dojechać na swoje pola ...
Od trzech tygodni Krzętów odcięty jest z jednej strony od świata. Zamknięty most na rzece Pilicy sprawił, iż rolnicy nie mają jak dojechać na swoje pola, a pracujący w firmach na terenie województwa świętokrzyskiego muszą nadkładać kilometrów. O tym, iż taka sytuacja będzie najpewniej do jesieni, poinformował starosta Robert Zakrzewski na spotkaniu z mieszkańcami Krzętowa.
Spotkanie odbyło się w poniedziałek, 16 kwietnia w budynku Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzętowie. Zainteresowanie było spore, przybyło niemal 200 osób. Oprócz mieszkańców Krzętowa stawili się przedstawiciele gminy Wielgomłyny, radni, a także mieszkańcy leżącej po drugiej strony rzeki, gminy Kluczewsko. Dla nich również zamknięcie przeprawy jest sporym problemem.
Jednak władze starostwa nie mogły podjąć innej decyzji po otrzymaniu specjalistycznej ekspertyzy, w której napisano, iż dalsze korzystanie z obiektu może grozić katastrofą: - Jeśli państwo uważacie, że ktokolwiek na moim miejscu, powiedziałby: jedźcie dalej, to chyba mi się wydaje, że wszyscy byśmy się tutaj bardzo mylili – powiedział obecny na spotkaniu z mieszkańcami starosta powiatu radomszczańskiego, Robert Zakrzewski. Zasadne są też pretensje rolników, którzy nie mają obecnie możliwości dojechania do swoich pól położonych po drugiej stronie rzeki. Jeden z mieszkańców zapytał, co zrobić, skoro bierze do tych gruntów dopłaty unijne – kto zwróci mu za straty wynikłe z nieuprawiania pól. Nikt z przedstawicieli władz powiatu nie był w stanie odpowiedzieć na to pytanie: - W związku z tą ekspertyzą żeby być może pana uratować, zamknąłem ten most. I nie tylko pana, ale każdego z państwa. A dzisiaj jesteśmy tutaj po to, aby dyskutować o przyszłości, o tym co dalej zrobić – podkreślał starosta.
Nowy most prędko nie powstanie. A były plany wybudowania solidnej, betonowej przeprawy, która z powodzeniem mogłaby posłużyć przez następne kilkadziesiąt lat. Koszt takiego mostu szacowano na 7-8 milionów. Była jednak szansa otrzymania połowy tej kwoty w formie dotacji z Ministerstwa Infrastruktury. Niestety upłynął już termin składania wniosków o dofinansowanie. Kto zawinił? Wyłoniony w przetargu wykonawca projektu nowego mostu, który nie dotrzymał terminu dostarczenia projektu: - Do tej pory firma ta się nie wywiązała z wykonania projektu. Są nałożone na nią kary wynikające z umowy i to jest to, co możemy w tej chwili zrobić. To oni muszą ten projekt ukończyć, uzyskać pozwolenie na budowę i nam to przekazać. W związku z tym, skoro nie mamy na dziś projektu mostu i nie wiem kiedy ten projekt będzie, został nam most drewniany, który musi być zamknięty. I teraz przed nami stoi pytanie – czy remontować go. Dla mnie to wydaje się oczywiste, że tak. Zwróciliśmy się do firmy, która ten most opiniowała z pytaniem o koszty. Samo doprowadzenie do stanu przejezdności zaledwie na kilka lat to jest koszt około 300 tysięcy złotych – zauważa starosta Zakrzewski.
- Obecny most należy wzmocnić i jak najszybciej otworzyć go dla ruchu kołowego – potwierdził Aleksander Broszkowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Drogami w Starostwie Powiatowym w Radomsku. Naprawy, a właściwie wymiany doczekać się muszą m.in. podpory, przyczółki, a także nadgryzione przez bobry i ząb czasu filary mostu. Drewniane filary winny zostać zastąpione palami stalowymi, co wydłuży ich żywotność, a także zwiększy nośność przeprawy. Dzięki zastosowaniu w momencie budowy mostu w 1997 roku przęseł stalowych, nie trzeba obecnie dokonywać ich wymiany. Wyremontować należy za to pomost czyli zewnętrzną nawierzchnię mostu, a także uzupełnić ubytki w barierach. Według szacunkowych kosztów autora ekspertyzy, kosztowałoby to ok. 216 tys. zł brutto – kwota ta oczywiście może się zmienić. Do tego należy doliczyć koszty dokumentacji technicznej remontu obiektu – około 50 tysięcy złotych. Gdyby udało się znaleźć finansowanie remontu, dokumentacja mogłaby być gotowa koło czerwca. Następnie starostwo musi ogłosić przetarg – wyłonienie wykonawcy może potrwać około miesiąca, półtora. Dlatego najwcześniej most może być przejezdny jesienią.
O ile tylko znajdzie się finansowanie. Starostwo nie dysponuje bowiem, wydawałoby się niewielką kwotą 300 tysięcy złotych. Zwróci się więc z prośbą o pomoc do samorządów gminnych. Wójt gminy Wielgomłyny, Bogdan Witaszczyk wraz z radnymi już zadeklarowali się, że wspomogą finansowanie remontu. Ciekawe jaka będzie odpowiedź z gminy Kluczewsko (woj. świętokrzyskie). Na poprzednią pisemną prośbę starostwa o dołożenie się do budowy nowego mostu, tamtejszy wójt nie raczył nawet odpowiedzieć. Nie było go także na spotkaniu z mieszkańcami Krzętowa, którzy wyrażali zdziwienie, twierdząc, że ma w ich miejscowości narzeczoną. Żartowano, iż być może ona przekona wójta do wsparcia remontu mostu…
informacja i zdjęcia pochodzą z serwisu www.wielgomlyny.eu. Autor Tomasz M. Kolmasiak