Konsul z Radomska. Jak Janusz Prędki oszukał PRL-owskich urzędników

Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Na początku lat 70. Czesław Śliwa, szerzej znany jako Jack Ben Silberstein, założył we Wrocławiu swój słynny konsulat. Fałszywy austriacki dyplomata przez wiele miesięcy balował z lokalną śmietanką towarzyską, a nawet przedstawił podrobione listy uwierzytelniające przed Radą Państwa. Ale tę historię pewnie już znacie. Niewielu jednak wie, że niedługo później w Radomsku w podobnym stylu zagrano na nosie PRL-owskim urzędnikom. Oto opowieść o Januszu Prędkim – niezwykłym pośle-ochotniku.

Był rok 1971. Na dworcu w Radomsku pojawił się niepozorny na pierwszy rzut oka mężczyzna. Dyspozytorowi, który zauważył go jako pierwszy, przedstawił się jako Janusz Prędki, poseł na Sejm PRL i kontroler NIK-u. Jako dowód przedstawił nawet swoje dokumenty: delegację służbową Najwyższej Izby Kontroli oraz legitymację poselską o numerze 273.

Poseł spotkał się niedługo później z dyrektorem PKS-u Radomsko. Ten nie był zdziwiony jego obecnością – słyszał już wieści o tym, że sejmowa komisja ds. transportu będzie kontrolować dworce w województwie łódzkim. Prędki oświadczył, że zamierza sprawdzić stan techniczny pojazdów, jakość obsługi pasażerów oraz punktualność kursowania autobusów.

Janusz Prędki od razu rzucił się w wir pracy. Nie grzebał w dokumentach w poszukiwaniu nieścisłości, zamiast tego wolał wyruszyć w teren. Kontrolował wszystko, co tylko się dało, nawet czystość firanek w autobusach. Jeździł kursami od rana do wieczora, siedząc na tylnym siedzeniu i skrzętnie notując swoje uwagi. Przeglądał rozkłady, oglądał dworce i dbał o to, by pasażerowie byli dobrze obsłużeni.

Po niemalże miesiącu kontroli wszyscy w radomszczańskim PKS-ie mieli już posła Prędkiego dosyć. Trzystronicowy protokół z wyszczególnionymi mankamentami dyrektorzy przedsiębiorstwa podpisali niemalże z radością. To był już, jednak początek końca...

Bo Janusz Prędki tak naprawdę nie był posłem. Nie był także kontrolerem NIK-u ani wysłannikiem żadnej z sejmowych komisji. W gruncie rzeczy był tylko wielkim miłośnikiem transportu zbiorowego i... oszustem.

Zasubskrybuj nasz kanał na YT, aby nie przegapić nowych odcinków!

Więcej o:
konsul pks radomsko minidokument janusz prędki historia transport
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE