Konflikt w JYSK powraca. Tym razem kością niezgody są pracownicy z Ukrainy

Znowu zawrzało na linii pracodawca - pracownicy i związkowcy zrzeszeni w NSZZ „Solidarność” w Centrum Dystrybucji JYSK Radomsko. Tym razem poszło o ukraińskich pracowników zatrudnionych przez firmę EWL z Warszawy.

Znowu zawrzało na linii pracodawca -  pracownicy i związkowcy zrzeszeni  w  NSZZ „Solidarność” w Centrum Dystrybucji  JYSK Radomsko. Tym razem poszło o ukraińskich pracowników zatrudnionych  przez zewnętrzna firmę EWL z Warszawy.
Konflikt w JYSK powraca

O co poszło tym razem ?

Już nie pierwszy raz informujemy o problemach w radomszczańskim JYSK-u. Kilka miesięcy temu, pracownicy głośno domagali się podwyżek oraz polepszenia warunków pracy. Zorganizowali też pikietę pod magazynem przy ul. Duńskiej, domagając się swoich praw. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

We wtorek 12 marca, z naszą redakcją skontaktowali się związkowcy z zakładowej „Solidarności”, którzy nie kryli swojego oburzenia, że w Centrum Dystrybucji JYSK w Radomsku pracują obywatele Ukrainy zatrudnieni  przez  agencję pracy  EWL z Warszawy.  Zdziwieni byli tym, że firma JYSK musi się posiłkować zagranicznymi pracownikami, a na lokalnym rynku pracy jest 8198 bezrobotnych, a stopa bezrobocia  wynosi 17,8% (dane na luty 2013). Poinformowali nas także, że ich wątpliwości budzi legalność ich zatrudnienia w JYSK Radomsko. Ukraińcy zaczęli pracować w JYSK-u od 1 marca. Popracowali jedynie kilka dni. Dlaczego tak krótko? O tym później.

EWL I JYSK  odpierają zarzuty związkowców. Obywatele Ukrainy legalnie

Naszemu portalowi nie  sprawiło trudności w skontaktowanie się z przedstawicielem JYSK oraz agencji pracy EWL z Warszawy. W rozmowie z portalem Radomsko24.pl,  Agnieszka Poteralska Koordynator ds. Personalnych w JYSK Radomsko, powiedziała, że nie zgadza się z zarzutami związkowców, odnośnie legalności zatrudnienia wschodnich sąsiadów w JYSK-u.  - Formalności związane z pobytem Ukraińców leżą po stronie EWL. Z naszej strony pod względem prawnym wszystkie formalności zostały dopełnione i dostępne dane sprawdzone. Dodatkowo, firma JYSK w umowie z EWL zastrzegła sobie także prawo wglądu i oceny warunków socjalnych jakie firma EWL zapewnia pracownikom z Ukrainy – wyjaśniła.

Zapytaliśmy też Agnieszkę Poteralską czy firma JYSK kierując się możliwością zatrudnienia cudzoziemca najpierw podjęła działania na rzecz pozyskania pracownika polskiego poprzez zgłoszenie wolnego miejsca pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomsku? -  Od początku  2013 roku firma JYSK zatrudniła 18 nowych pracowników  wyłącznie mieszkańców Radomska i okolic. Obecnie prowadzimy rozmowy kwalifikacyjne z kolejnymi 15 osobami z naszego powiatu, którym chcemy zaproponować etat. Firma JYSK nie zatrudnia na umowy o prace żadnych obcokrajowców. Z racji specyfiki pracy naszej firmy (konieczność dostarczenia towaru do sklepu w dwa dni po złożonym zamówieniu, w okresach wzmożonej sprzedaży potrzebujemy zwiększonej obsady przy prostych pracach rozładunku kontenerów kilka razy na kwartał). Dlatego też podpisaliśmy umowę z firmą zewnętrzną EWL, która w takich sytuacjach wspomagać nas będzie swoimi pracownikami. Fakt, że firma EWL zatrudnia obywateli Ukrainy nie powinien budzić zastrzeżeń i oporów, ponieważ osoby te nie zabierają pracy mieszkańcom Radomska czy okolic. Stanowią tylko uzupełnienie obsady kadrowej w sytuacjach wzmożonych zamówień – odpowiedziała.

Tymczasem,  jak mówią związkowcy z „S” w JYSK Radomsko, od początku roku firma zwolniła, bądź nie przedłużyła umów o pracę, kilku doświadczonym pracownikom, z wieloletnim stażem pracy w magazynie.

Agnieszka Poteralska dość chłodno ocenia także współpracę z radomszczańskim Powiatowym Urzędem Pracy jeżeli chodzi o kierowanie  z pośredniaka do magazynu JYSK nowych pracowników.  - Nie korzystamy z pomocy PUP w Radomsku, ponieważ nagminnie zdarzały się przypadki kiedy kierowano do nas osoby niespełniające naszych oczekiwań np. pijane, żądające zaliczki przed rozpoczęciem (pracy - dop. autora). Mamy swoje zasoby odpowiedzialne za proces rekrutacji – powiedziała. W uzupełnieniu dodała, że JYSK jest otwarty na współpracę. 

Natomiast w mailu przesłanym do redakcji Zbigniew Wafflard, Marketing & PR Manager w agencji EWL z Warszawy poinformował, że wszyscy pracownicy z Ukrainy, którzy obecnie podejmują pracę w firmie JYSK w Radomsku, są zatrudnieni w  pełni legalnie, które zgodnie z przepisami nie wymaga potwierdzenia możliwości zaspokojenia potrzeb kadrowych w oparciu o lokalny rynek pracy (uzyskania opinii starosty) i de facto umożliwiają powierzenie wykonywania pracy na terytorium Polski przez okres do 6 miesięcy w ciągu roku bez konieczności posiadania zezwolenia na pracę. 

- Jest nam niewątpliwie przykro w związku z zaistniałą sytuacją. - Wspomniani obywatele Ukrainy wykonujący pracę w Centrum Dystrybucji JYSK, są pracownikami firmy EWL, która użycza pracowników na zasadach podwykonawstwa. Tym samym, pracownicy ci są zarejestrowani w powiatowym urzędzie pracy właściwym dla siedziby pracodawcy, którym jest firma EWL. Urzędem właściwym dla siedziby pracodawcy jest Urząd Pracy miasta stołecznego Warszawa – dodał. 

Robotnicy z Ukrainy byli  tydzień. Chwilowo już nie pracują

Jak wspomnieliśmy na początku Ukraińcy pracowali w JYSK Radomsko, od 1 marca.  Jak dowiedzieliśmy się od związkowców  z zakładowej „S”, Ukraińców nie ma  już w JYSK Radomsko, od poniedziałku 11 marca. Poproszona  o komentarz  Agnieszka Poteralska powiedziała, że umowa z firmą EWL cały czas obowiązuje.  Ponadto, obecność personelu z Ukrainy uzależniona jest od wolumenu zamówień.


Więcej o:
jysk polska jysk radomsko związki zawodowe jysk centrum dystrybucji radomsko
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE