Kluczowe dla podjęcia decyzji w sprawie narodowej kwarantanny będą liczby zakażeń koronawirusem z wtorku i środy - poinformował rzecznik rządu Piotr Müller. Zapewniał, że obecnie nie jest zakładany tak głęboki lockdown, jak wiosną, kiedy zamknięte zostały m.in. przedszkola i żłobki.
Rzecznik rządu powiedział we wtorek w TVN24, że jest kilka scenariuszy wprowadzenia nowych obostrzeń.
- To zależy od danych dotyczących mobilności obywateli (...), na jakim poziomie będzie wydajna służba zdrowia - dodał.
Zapytany, czy możliwe jest np. wprowadzenie godziny policyjnej odparł, że to byłoby ostatnie narzędzie z serii obostrzeń.
- To jest kwestia tych rozwiązań, które też widzieliśmy na wiosną, był wprowadzony scenariusz, w którym wychodzenie z domu było ograniczone wyłącznie do obowiązków zawodowych, niezbędnych potrzeb, które wynikały np. z wizyty u lekarza czy zrobienia zakupów. To jest wariant, który był dyskutowany na Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego - powiedział Müller.
Podkreślił jednak, że nie jest zakładany tak głęboki lockdown, jaki był wiosną, kiedy zamknięte zostały m.in. przedszkola i żłobki.
- Niekoniecznie musi tak być; jeśli chodzi o ograniczenia sfer handlowych, też te ograniczenia mogą być mniejsze. Mam nadzieję, że taki wariant jak na wiosnę nie będzie konieczny - powiedział rzecznik rządu.
Zapewnił, że informacja o narodowej kwarantannie zostanie ogłoszona z odpowiednim wyprzedzeniem.
Pytany o kwestię szczepień na koronawirusa powiedział, że premier Mateusz Morawiecki zarządził już przygotowanie infrastruktury i tworzenie punktów szczepień przez służby mundurowe.
Pytany, czy jest szansa, że ponad 20 mln szczepionek trafi do Polski na przełomie stycznia i lutego rzecznik rządu odparł, że przede wszystkim nie ma mowy o takim terminie dla całego wolumenu. Zaznaczył, że rozmowy na temat szczepionek prowadzone są z trzema firmami, zaś z jedną z nich ma zostać podpisana w tym tygodniu umowa.
- Mamy ogromną nadzieję, że będzie nie tylko jeden dostawca – powiedział Mateusz Morawiecki.
Premier dodał, że prawdopodobnie w tym tygodniu będzie wiadomo jaka dokładnie ilość szczepionek i kiedy trafi do Polski.
Premier poinformował w poniedziałek, że w środę planowane jest podpisanie umowy z firmami Pfizer i BioNTech SE na dostawę szczepionek na koronawirusa oraz że Polska otrzyma szczepionki w tym samym czasie, co inne kraje UE. Szef rządu oświadczył, że chcemy mieć co najmniej 20 kilka milionów szczepionek.
(PAP)