Właściciel stacji „Grosik” Łukasz Maszczyk zarzuca Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej nieprawidłowości w organizacji przetargów na zakup paliwa. Jego zdaniem spółka przepłaca za paliwo około 150 tysięcy zł rocznie.
Właściciel stacji „Grosik” Łukasz Maszczyk zarzuca Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej nieprawidłowości w organizacji przetargów na zakup paliwa. Jego zdaniem spółka przepłaca za paliwo około 150 tysięcy zł rocznie.
Podczas komisji rewizyjnej Łukasz Maszczyk właściciel stacji benzynowej „Grosik”, przedstawił swoje uwagi dotyczące nieprawidłowości organizacji przetargów na zakup paliwa w największej miejskiej spółce jaką jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Jego zdaniem PGK faworyzuje jedną z firm paliwowych, gdyż przetargi konstruowane są w taki sposób, że zazwyczaj wygrywa je „jedyna słuszna firma”.
– Kiedyś był to wymóg posiadania dwóch stacji benzynowych, gdy inni kontrahenci dysponowali jedynie jedną. W tym roku nie zamieszczono informacji o przetargu na stronie PGK, tylko na serwisie Biuletynu Informacji Publicznej. Przekierowanie między stroną BIP, a stroną PGK nastąpiło dwa dni po przetargu. Takie działanie spowodowało, że nikt nie wystąpił ze swoją ofertą, bo o niej nie wiedział. Do przetargu wystąpiła jedynie jedna firma, która wygrała mimo tego, że jej warunki są niekorzystne – wyjaśnia Łukasz Maszczyk.
Zdaniem właściciela stacji na dzień dzisiejszy PGK przepłaca około 12 groszy na każdym litrze zakupionego paliwa. Dzieje się tak dlatego, że cena paliwa dla PGK jest ustalana codziennie na podstawie ceny PKN Orlen powiększonej o 5% stałej marży.
– Jako stacja jesteśmy w stanie zaproponować i zachować cenę paliwa na podstawie ceny detalicznej pomniejszonej o 15 groszy. Czyli nasza oferta jest blisko 30 groszy tańsza na każdym litrze. To jest niespotykane, że przy tak dużych ilościach kupowanego przez PGK paliwa cenę powiększa się o jakąkolwiek marżę. Spółka przepłaca rocznie 150 tysięcy złotych – podsumowuje Łukasz Maszczyk.
Jak wyjaśnia wiceprezes PGK Jakub Jędrzejczak, wyliczenia Łukasza Maszczyka są bezpodstawne, a PGK nie może podważyć rozstrzygniętego już przetargu. – PGK nie ma sobie nic do zarzucenia, nie obawiamy się żadnego postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez jakąkolwiek władną do tego instytucję. Zapewniam, że wszystko działo się zgodnie z prawem oraz wszelkimi obowiązującymi przepisami – informuje Jakub Jędrzejczak, który poruszył też sprawę dostępu do informacji o przetargu. - Informacja była dostępna na portalu Unii Europejskiej przez 44 dni. Jest to miejsce, gdzie szuka się takich informacji. Natomiast 44 dni to wystarczający czas, by dowiedzieć się o przetargu – dodaje.
Radni zasiadający w komisji rewizyjnej zadecydowali, iż informacje w tej sprawie zostaną przekazane prezydent miasta Radomsko, która jest organem właścicielskim spółki PGK.