Członkowie RSM: mamy władzę w rękach, tylko trzeba się zjednoczyć

Członkowie RSM: mamy władzę w rękach, tylko trzeba się zjednoczyć

Nie podoba im się sposób zarządzania największą spółdzielnią mieszkaniową w Radomsku. Twierdzą, że konieczne są zmiany i inwestycje poprawiające komfort życia lokatorów. Zjednoczyli się, by zmiany te stały się realne. Rozmawiamy z Agnieszką Poteralską – założycielką i administratorką facebookowej grupy „Członkowie RSM”.

- Od kilku tygodni na facebooku działa grupa, której uczestnicy – lokatorzy bloków należących do Radomszczańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej dzielą się spostrzeżeniami na temat działalności Spółdzielni. Skąd pomysł utworzenia takiej grupy?

Tak, to prawda. W marcu 2020 r. powstała kilkusetosobowa grupa, dla mieszkańców zasobów RSM. To był impuls. Niezadowolenie mieszkańców osiągnęło poziom krytyczny, a w dzisiejszych czasach Social Media są najłatwiejszą drogą komunikacji. Już od jakiegoś czasu na FB regularnie pojawiały się pojedyncze posty mieszkańców sugerujące niezadowolenie - a w marcu, kiedy otrzymaliśmy listy z informacją o drugiej podwyżce czynszu w tym roku zdecydowaliśmy się działać.

- Jak lokatorzy RSM, członkowie grupy oceniają działalność Spółdzielni?

Niestety kiepsko. Uważają, że nie ma spójności w działaniu, że nasze fundusze nie są we właściwy sposób gospodarowane.

- Jakie uwagi i spostrzeżenia lokatorzy zgłaszają najczęściej?

Główną bolączką mieszkańców są zaniedbane bloki i tereny wokół nich - brak remontów bieżących i modernizacji, brak energooszczędnego oświetlenia i domofonów, co w dzisiejszych czasach powinno być standardem a nie luksusem za który dodatkowo musimy płacić. Również zadłużenie wobec Spółdzielni budzi ogromny niepokój. Jaka firma pozwoliłaby na zadłużenie wobec siebie na kwotę 5 mln zł? Ciągłe podwyżki nie mające odzwierciedlenia w pracach remontowych, a nawet co jest dla nas zupełnie niezrozumiałe - arogancja ze strony niektórych pracowników i brak reakcji z ich strony na zgłaszane sprawy.

- Skąd Pani zdaniem wynikają problemy o których piszą lokatorzy?

Trzeba powiedzieć to głośno, że są to wieloletnie zaniedbania ze strony osób zarządzających, zła organizacja pracy, słaba wydajność pracowników oraz brak decyzyjności i chęci do działania. My, jako administratorzy również przyłączamy się do tej opinii. Mieszkańcy są zniechęceni do kontaktu ze Spółdzielnią, bo często odbijają się od ściany, co również stanowi problem, a to przecież nasze pieniądze. Dlatego chcemy ich zainteresować sprawami RSM, chcemy uświadomić że mamy duże prawa i władzę w rękach, tylko trzeba się zjednoczyć.

- We wpisach członków grupy często pojawiają się opinie o przeroście zatrudnienia w RSM oraz niedostatecznym egzekwowaniu zaległych opłat za czynsz. Pani zdaniem jest to duży problem?

Jest to duży problem dla nas wszystkich. Czas w RSM się zatrzymał. Ponad 75 etatów, z czego aż 8 księgowych do spraw różnych, tyle samo hydraulików oraz dział windykacji gdzie zatrudnione są 2 osoby. Nie sztuką zatrudnić jest pracownika do jednej sprawy, sztuką jest zatrudnić takiego, który będzie wydajny, posiadał szeroką wiedzę i sprawdzi się w różnego rodzaju zadaniach. W kwestii zadłużenia z ostatnich informacji udostępnionych przez RSM wynika, że jest to kwota przekraczająca 5 mln złotych. Jak już wspomniałam, zatrudnionych jest 2 pracowników od egzekwowania należności. Niestety, odzyskiwanie zadłużenia nie jest proste, ale rozwiązań jest wiele. Ludzie mają różne sytuacje życiowe, ale wszyscy na tym cierpimy, a temat zadłużenia przewija się jako główny argument przy wszelkiego rodzaju inwestycjach.

- Czy według Pani dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie wspólnoty mieszkaniowej, która – zamiast Spółdzielni zarządzałaby finansami i inwestowałaby środki w rozwój budynków?

Coraz częściej widać, że w naszym mieście pojawiają się wspólnoty mieszkaniowe. To jest decyzja lokatorów. Nie każdy chce się na takie rozwiązanie zgodzić. Osobiście nie do końca jestem zwolennikiem wspólnoty dla tak dużej liczby bloków na chwilę obecną. W konsekwencji działań mogłoby to wyglądać podobnie.

- Jakie działania zamierzacie Państwo podjąć w związku z opiniami lokatorów? Czy spostrzeżenia te zostaną przedstawione zarządowi RSM?

Nasze działania już rozpoczęliśmy od gromadzenia mieszkańców w jednym miejscu, jakim jest nasza grupa na FB. Będziemy pisać pisma i chcemy mieć na każde z nich odpowiedzi zwrotne. Jesteśmy w trakcie zakładania stowarzyszenia i formalizowania naszej grupy.

- Czy według Pani istnieje szansa na poprawę sytuacji i wdrożenie rozwiązań proponowanych przez lokatorów?

Tak i to bardzo duża. Na pewno tak dużych zaniedbań nie da się wyprowadzić w jeden rok, nie wiadomo co się tak naprawdę dzieje z naszymi pieniędzmi i ile ich jest. To są informacje, do których mamy prawo, a niestety nie nie mamy do nich wglądu. Apeluję do Państwa, członków RSM: sprawdźcie, czy jesteście członkami zasobów spółdzielni mieszkaniowej, bierzcie udział w Walnych Zgromadzeniach. To my mamy władzę w swoich rękach i to od nas zależeć będą nasze dalsze losy.

Więcej o:
radomsko rsm radomszczańska spółdzielnia mieszkaniowa członkowie rsm
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE