Czesław zaŚPIEWAł w Radomsku

Piątkowy wieczór 29 kwietnia spędziłam w naprawdę doborowym towarzystwie... Czesława Mozila.Ponieważ bilety na koncert zostały wyprzedane dosłownie natychmiast, moja wizyta w pubie Bourbon... ››

Czesław Mozil w RadomskuPiątkowy wieczór 29 kwietnia spędziłam w naprawdę doborowym towarzystwie... Czesława Mozila.


Ponieważ bilety na koncert zostały wyprzedane dosłownie natychmiast, moja wizyta w pubie Bourbon Street graniczyła z cudem. Z nieba spadła mi propozycja pójścia tam jako dziennikarka.


Czesław jak na gwiazdę przystało, nie spóźnił się wiele. I było to wejście prawdziwego Wojownika. Fakt, że Bourbon Street jest niewielki, niektórym przeszkadzał (było dość ciasno), ale tak naprawdę zbliżał słuchaczy do Mozila. Atmosfera była naprawdę fantastyczna.


Dlaczego? Bo Czesław Mozil to niezwykły artysta. Człowiek - orkiestra. Jego wczorajszy występ był solowy, jednak czy potrzeba mu zespołu? W zupełności radzi sobie sam. Przykuwa uwagę publiczności tak mocno, że nie da się oderwać wzroku i oczywiście słuchu. To nie są zwykłe koncerty. Muzykę przeplata anegdotami z życia i ironią na podejście niektórych ludzi do jego muzyki.


Sam ironizował "to nie brzmi jak na płycie!". Dokładnie. Tego, co Czesław wyczynia nie można usłyszeć na longplay'ach. Wprowadza do swoich piosenek nową jakość i nowe brzmienia. Oprócz tego jego energia i ciepło czynią z występu prawdziwą ucztę. Oczywiście pod warunkiem, że nie traktujemy tego wszystkiego całkiem serio, a w jego muzyce potrafimy usłyszeć coś więcej niż dosłowne znaczenie.

 

 

Zapewne ktoś mi zarzuci, że się podlizuję i że opowiadam o Czesławie w samych superlatywach?

Uwierzcie mi, że nie da się inaczej.


Powracając do wstępu, naprawdę spędziłam z Czesławem kilka chwil oko w oko. Efekt, czyli mój debiutancki wywiad znajdziecie poniżej.

Daleko mu do takiej znakomitości jak "Debiut" Mozila, ale początki zawsze bywają trudne...

Więcej o:
czesław mozil czesław śpiewa bourbon street wywiad
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE