Chata tatarska jak hermetyczna puszka?

Minęły trzy lata od generalnego remontu zabytkowej chaty tatarskiej w Stobiecku Miejskim, który od samego początku budził zastrzeżenia, a którego inwestorem był Urząd Miasta w Radomsku.

Minęły trzy lata od generalnego remontu zabytkowej chaty tatarskiej w Stobiecku Miejskim, który od samego początku budził zastrzeżenia, a którego inwestorem był Urząd Miasta w Radomsku. W wyniku przeprowadzonych prac nie ma możliwości ogrzania chaty, co wpływa na problemy z wilgocią, błotem na polepach, odpadającym tynkiem i grzybem na ścianach zabytku.
Chociaż od remontu zabytkowej chaty tatarskiej minęły trzy lata, nieustannie pojawiają się w niej jakieś niedoróbki bądź usterki
- Problem z zagrodą tatarską istnieje od samego początku, czyli od czasu, kiedy została wyremontowana. Moim i nie tylko moim zdaniem, rekonstrukcja zagrody została źle wykonana. Są trzy podstawowe czynniki, które wpływają na zły stan chaty: zamurowany piec, czyli brak ogrzewania obiektu, brak odwodnienia terenu oraz folia położona pod dachem i klepiskiem na strychu powodująca, że obiekt nie oddycha - wyjaśnia Krzysztof Zygma, dyrektor Muzeum Regionalnego w Radomsku.

Problem z dachem ujawnił się, gdy strzecha zaczęła się zsuwać z kalenicy, odsłaniając zainstalowaną pod nią folię budowlaną. Wskutek interwencji dyrektora Zygmy oraz miejskich urzędników podwiązano kalenicę oraz usunięto znajdującą się pod nią folię.

- Nie wiadomo jednak, czy folia została usunięta również spod strzechy. Aby to stwierdzić, należałoby zdjąć całą strzechę, co jednak nie może mieć miejsca ze względu na znaczne koszty. Dodatkowo folia budowlana znajduje się pod polepą na strychu. Folia powoduje, że obiekt staje się puszką, która nie oddycha prawidłowo - zauważa dyrektor radomszczańskiego muzeum.

Drugą istotną kwestią związaną z obecnym stanem chaty tatarskiej jest brak możliwości korzystania ze znajdującego się w niej pieca, który już w projekcie został pozbawiony cech użytkowych, co - zdaniem dyrektora Krzysztofa Zygmy - jest bardzo złym rozwiązaniem. - Na etapie odbiorowych czynności kontrolno-rozpoznawczych znajdujący się w jednym z budynków piec został odebrany jako element ekspozycyjny, gdyż właśnie tak został zaprojektowany - wyjaśnia mł. kpt. Artur Bartosik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radomsku.

Obecnie piec jest atrapą, więc nie ma możliwości ogrzewania budynku. Jak wyjaśnia Krzysztof Zygma, piec jest bardzo potrzebny, ponieważ w zagrodzie nie ma żadnego innego ogrzewania. - Gdyby piec był czynny, nie byłoby problemu z wilgocią, grzybem i błotem - zauważa.

Problemem jest podmokły teren, na którym znajduje się zagroda, więc brak odprowadzenia wody to kolejny błąd, który inwestorowi, czyli Urzędowi Miasta w Radomsku, wytyka dyrektor Zygma.

Dodatkowe kontrowersje związane z chatą tatarską wzbudzają sanitariaty z pięknymi płytkami oraz nowoczesnym wyposażeniem, znajdujące się w obiekcie krytym strzechą. Jak można usłyszeć od pracowników muzeum, zdarzają się sytuacje, w których dzieci pytają rodziców, czy Tatarzy mieli takie wygody.

- Dziwię się, że konserwator wyraził na to zgodę - zauważa dyrektor Krzysztof Zygma. Dlaczego w zabytkowej zagrodzie tatarskiej zdecydowano się na umieszczenie nowoczesnych sanitariatów? Między innymi takie pytanie zadaliśmy 10 lipca konserwatorowi zabytków delegatury piotrkowskiej Zygmuntowi Błaszczykowi. Niestety, pomimo prób uzyskania odpowiedzi, do wtorku 23 lipca nie otrzymaliśmy ich.

W wyniku panujących w chacie złych warunków wczesną wiosną tego roku urząd miasta zlecił wykonanie kolejnego remontu, który swoim zakresem objął wymianę polep w trzech pomieszczeniach. Wykonano warstwę filtracyjną, mającą zapobiegać podsiąkaniu wody, a na nią położono właściwą polepę. Jednak panujące wiosną warunki pogodowe, ulewne deszcze i niska temperatura sprawiły, że polepa nadal jest wilgotna, a zabytkowa chata - wskutek wilgoci - cały czas niszczeje.

- Na wniosek użytkownika obiektu projektant wskazał rozwiązanie, mające na celu poprawę walorów użytkowych podłóg w postaci klepiska, które, zrealizowane zgodnie z projektem, na etapie odbudowy wykazywały utrzymujące się stałe zawilgocenie. Było to rozwiązanie zamienne, polegające m.in. na wprowadzeniu warstwy filtracyjnej. Łączny koszt zamknął się kwotą 20.215,05 złotych brutto. Odbudowa chaty była prowadzona w odmiennych niż obecne warunkach gruntowo-wodnych, w tym przy niższym poziomie wód gruntowych - tłumaczy Ludwik Madej, Naczelnik Wydziału Planowania, Realizacji Inwestycji i Infrastruktury Miejskiej

Wilgoć jest również przyczyną braku prezentacji wystawy zabytkowych eksponatów, które po kilku miesiącach w takich warunkach uległyby zniszczeniu. - W związku z brakiem ogrzewania musimy na każdą zimę przewozić zabytki do magazynu. Każda przeprowadzka źle wpływa na bardzo delikatne obiekty zabytkowe - wyjaśnia dyrektor muzeum.

Pomimo przeszkód i wielu niedogodności, zagroda jest otwarta w każdą wakacyjną niedzielę w godz. 14.00-18.00.

Na sierpień zaplanowane zostały imprezy kulturalne, koncerty, spotkania, warsztaty oraz spektakle teatralne działającego przy Muzeum Regionalnym Teatru Bajek Nogajskich. Więcej informacji na stronie www.muzeum.radomsko.pl.

***

Remont i odbudowa zabytkowej chaty tatarskiej rozpoczęły się w październiku 2009, a zakończyły w sierpniu 2010 roku. Wartość robót zrealizowanych w trakcie procesu inwestycyjnego zamknęła się kwotą 669.880,00 złotych, w tym 294.880,00 złotych pochodziło z budżetu miasta.

Autor: Janusz Taranek

Artykuł pochodzi z bezpłatnego tygodnika "Między Stronami", który jest dostępny m.in. w sklepach OSM i Zorza. Elektroniczną wersję tygodnika można pobrać ze strony www.miedzystronami.com

Więcej o:
chata tatarska zagroda tatarska muzeum regionalne muzeum
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE