Błaganie o pomoc. Kocia Arka Noego ma istnieć tylko do końca miesiąca

W niedzielę 20 września na facebookowym profilu „Koty z Radomska” pojawił się post od prezes Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z informacją o rychłym zamknięciu kociarni.

W niedzielę 20 września na facebookowym profilu „Koty z Radomska” pojawił się post od prezes Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z informacją o rychłym zamknięciu kociarni.



Za 10 dni ok. 40 kotów pozostanie bez dachu nad głową. Kotów, które nie mają oka, czekają na amputację nogi, kotów mających białaczkę bądź takich, które od 4 lat po wyleczeniu są u nas bo nikt ich nie chce. Nie chcą ich ludzie ani ponownie ulica. Zadaniem naszym jest sterylizowanie jak największej ilości bezdomnych i wolno żyjących kotek aby zmniejszyć populację i nie powiększać przez to bezdomności. Powinny mieć jednak możliwość powrotu w to samo miejsce. Niestety, nie w naszym zakłamanym społeczeństwie. Wysterylizowaliśmy jakiś czas temu wszystkie kotki z działek na ul. Wodnej i co, przez zimę zostały otrute. Nie mogą także wrócić do bloków bo wszystkie okienka są zamknięte , czasami nawet zakratowane. Niechęć lokatorów oraz pracowników Spółdzielni Mieszkaniowej nie pozwala na takie rozwiązanie. Nie będę nic pisała na temat kotów zawożonych do schroniska, bo to nie ma sensu. Jedynym sensownym dla nas rozwiązaniem było stworzenie przytuliska dla kotów pod nazwą KOCIA ARKA NOEGO, którą zna bardzo dużo miłośników kotów z całej Polski. To dzięki tym ludziom poznano KAN i dzięki tym ludziom uhonorowano mnie tytułem KOCIARZA ROKU 2012. Nawet to nic nie pomogło aby Pani Prezydent spojrzała przychylnym okiem /nie na mnie/, ale na sytuację kotów w Radomsku. Ci, którzy widzą niedolę bezdomnych kotów to zrozumieją i nie będą mówić - przecież jest schronisko. Tylko my wiemy, jak ciężko jest doprowadzić chorego, okaleczonego psychicznie i fizycznie kota do stanu, w którym ktoś zdecyduje się go adoptować. Rocznie pod naszą opiekę trafia ponad 200 zwierząt. Niestety nie wszystkie możemy zabrać, ale wówczas pomagamy nowym opiekunom w ich leczeniu. Przez okres naszej działalności uratowaliśmy ponad 1 200 zwierząt. Nie wiem, czy to mało czy dużo. Uratowanie życia choćby jednemu i danie mu szansy na godne życie jest najcenniejsze w naszej działalności. Dlatego też koniec Kociej Arki Noego to koniec działalności naszego stowarzyszenia, które rozwiązujemy z dniem 31 grudnia 2015 r. Jeśli nie jesteśmy potrzebni w Radomsku, aby realnie pomagać, czyli mieć możliwość przechowania kotów na czas choroby, sterylizacji, to niech te obowiązki przejmie schronisko. Nie zamierzam żebrać o jakikolwiek lokal dla kotów i czuć się jakbym chciała co najmniej mieszkanie dla siebie i zabierała je potrzebującym ludziom. Od 2008 r. wynajmuję za prywatne pieniądze lokal dla kotów, nie wiem czy tak być powinno ale wiem, że to już koniec. Koniec mojej desperackiej walki o przyjazne miasto dla bezdomnych zwierząt. Kiedy 4 tyg. temu wskazałam w rozmowie z Panią Prezydent lokal należący do Urzędu Miasta, który mógłby być wykorzystany na kociarnię słowa: "Pani Andżeliko, to jest jedyne nasze miejsce na tzw. graciarnię gdzie możemy trzymać np. namioty itp." odarły mnie ze wszelkich złudzeń, że Pani Prezydent nam pomoże, a właściwie nie nam a bezdomnym kotom.

Wypada mi tylko podziękować tym ludziom, którzy pomimo trudności angażują się w pomoc i robią co tylko mogą aby uratować choć jedno stworzenie. Jak na Radomsko to jednak za mało, a ja nie chcę nikogo zmuszać aby zaglądał i udostępniał nasze zwierzęta na swoich stronach jeśli woli pomagać innym organizacjom. Mogę im tylko pozazdrościć.

Kociarnia prowadzona przez Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ma być zlikwidowana, ponieważ wymówiony został lokal, w którym przebywają zwierzęta. Kocia Arka miała być zamknięta już rok temu, ale wówczas udało się uprosić właścicieli o przedłużenie najmu.

Co będzie ze zwierzętami?

- Muszę je wypuścić, tam skąd zostały wzięte – mówi zdesperowana Andżelina Chodorek prezes RTOnZ. – Muszę niestety odmawiać przyjęcia nowych kotów. W tym tygodniu musiałam to zrobić już kilka razy. Jest to dla mnie bardzo bolesne, ale nie mam wyjścia – dodaje.

RTOnZ apeluje o pomoc w zaopiekowaniu się około 20 kotami.  Połowa z nich to koty zdrowe przeznaczone do adopcji, a druga połowa to koty chore, po zabiegach i wypadkach.

Portal Radomsko24.pl przyłącza się do tej prośby. Wierzymy, że radomszczanie nie zawiodą i pomogą tym bezbronnym zwierzakom znaleźć nowych kochających i odpowiedzialnych opiekunów.

ally

 

Więcej o:
kociarnia rtonz koty
Wróć na stronę główną

PRZECZYTAJ JESZCZE