Koncert kolęd po dwuletniej przerwie znów wybrzmiał w murach Zespołu Szkół Elektryczno – Elektronicznych w Radomsku. I znów było nietypowo, magicznie, choć w reżimie sanitarnym.
Tegoroczny koncert był inny, niż dotychczasowe, organizowane z rozmachem na sali gimnastycznej. Ze względu na obostrzenia sanitarne przybrał kameralną formę.
Młodzi artyści wystąpili na małej scence przy ściance medialnej. Ich popisy wokalne i instrumentalne można było podziwiać podczas wydłużonych przerw pomiędzy lekcjami.
- Ten koncert był bardzo potrzebny, zwłaszcza teraz, kiedy znów rozdziela nas nauczanie zdalne. To tradycja, którą należy kontynuować, bo sprawia, że nasza szkoła jest wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju - opowiada uczennica Ania Dębkowska.
- Różnorodność muzyki, począwszy od akordeonistów, przez wokale do orkiestry dętej sprawiła, że było to dla mnie wyjątkowe przeżycie - dodaje.
Nad artystami, jak zwykle, czuwała nauczycielka Aleksandra Tyl, która starała się, by koncert zaskoczył publiczność.
- Zdecydowanie, nowość w tym roku to trio akordeonowe. Na szczególną uwagę zasługuje „Schedryk” utwór instrumentalny na skrzypcach wykonany przez Lenę Lasotę. Orkiestra dęta o tajemniczej nazwie Po TYL ICA Band wytrąbiła „Mary’s Boy Child”. Nie zawiodła też Żeńska Ludowa Orkiestra Tylowianki znad Radomki, w wykonaniu której usłyszeliśmy radosną „Pastorałkę od serca do ucha” – wylicza organizatorka koncertu.
Nad oprawą techniczną czuwali uczniowie pod wodzą nauczyciela Leszka Sobczyka, zaś wianki na głowach artystek były efektem warsztatów świątecznych, zorganizowanych przez nauczycielki z biblioteki szkolnej.