Co dalej ze sporną tablicą?

Na zarządzanej przez miejską spółkę TBS kamienicy na Fabianiego zamontowano przed wielu laty pamiątkową tablicę o treści:

W TYM DOMU 24 KWIETNIA 1944 r. OBRADOWAŁA KONSPIRACYJNA POWIATOWA RADA NARODOWA W RADOMSKU / W XV-tą ROCZNICĘ - MIESZKAŃCY MIASTA RADOMSKA i POWIATU / RADOMSKO 23 IV 1959 r.

Instytucja, którą przywołuje tablica, była organem władzy komunistycznej, która wyłoniła się na krótko przed końcem wojnie. Po zakończeniu działań wojennych rady narodowe były poniekąd odpowiednikami dzisiejszych samorządów (oczywiście w dużym uproszczeniu).

O tym, że to kawałek historii miasta, przekonuje lider lokalnej lewicy Arkadiusz Ciach (Sojusz Lewicy Demokratycznej): - Mieszkańcy Radomska żywo interesują się losem tablicy, która upamiętnia wydarzenie z okresu okupacji niemieckiej. Będę bacznie obserwował co się z nią stanie i czy jej zdjęcie z muru było podyktowane względami budowlanymi czy też chodzi o wymazanie z pamięci kawałka historii naszego miasta – zaznacza.

Inne spojrzenie na sprawę ma poseł na Sejm RP Anna Milczanowska (Prawo i Sprawiedliwość): - Różne tablice, w różnym czasie w Radomsku wywoływały historyczne spory. Ale dzisiaj? Przypomnę, że ponad rok temu Sejm niemal jednogłośnie przyjął ustawę regulującą kwestie usunięcia z przestrzeni publicznej symboli komunistycznych, totalitarnych systemów. Za przyjęciem głosowało wówczas 438 posłów, nikt nie był przeciw, a tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu. Ja rozumiem oczywiście, że tak jak więzienne cele, w których ubeccy oprawcy katowali polskich patriotów, tak i ta tablica też jest częścią historii tamtych lat i sposobów ciemiężenia naszej ojczyzny przez stalinowski aparat ucisku. Ale to, w moim przekonaniu przesądza o wszystkim. Natomiast sama techniczna kwestia, w jaki sposób fizycznie lokalne władze samorządowe realizują obowiązujące prawo, nie wymaga według mnie strategicznego myślenia – podkreśla.

Póki co tablica została zdeponowana w Muzeum Regionalnym. Czy po remoncie powróci na miejsce? Czas pokaże. Teoretycznie decydujące zdanie ma Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które jednak musi sprawdzić jak ta kwestia wygląda w świetle (nowych) przepisów. Powinno także wziąć pod uwagę głosy mieszkańców – zarówno te za, jak i przeciw.